środa, 14 października 2020

No,tego to sie nie spodziewaliscie!

 Na bank!

Jak w starej, ludowej przyspiewce; " predzej bym smierci sie spodziewala " :D A tu taka niespodzianka :)

Rok mnie nie bylo,o raju! Interfejs bloggera zmienil sie zupelnie,hahahah, czuje sie zagubiona.

Generalnie chyba to jakas moja domena,ze pojawiam sie wraz z jesienia ( to tez moja ulubiona pora roku, taki tam maly nieistotny fakt  z cyklu o mnie :). A ta calkiem serio,to wszedzie daje ciala, i na Fejsie, i na Insta, nie ze blog to jakis tam od macochy :) Generalnie widze,ze trzebaby tu troche posprzatac, mam na mysli w wygladzie bloga nie zebym miala zamiar sie tu kogolkolwiek pozbywac, no co Wy takie rzeczy :) Ostatnio Belle Magni wyrazila glebokie zyczenie co do mojego blogowego zmartwychwstania, wydaje mi sie ze wyrazila zreszta wielokrotnie ( tak wiem,wielu nawet nie widzialam i czuje sie jak ostatnia swinia,no ale coz zrobisz - nic nie zrobisz :) a ja ostatnio tez dojrzalam do zmian.Nie jestem teraz pewna czy to rzeczywiscie zmiana czy zwyczajnie zycie zatacza kolo, ale jakby nie bylo wazne ze jestem,prawda? Moje szyciowe zycie zdominowala w zasadzie "produkcja" na Etsy i nazywam to produkcja nie bez powodu. Chyba moglabym te moje bluzy blajtowe szyc juz po omacku ( nieraz szyje,buahahahaha ) i chyba nawet kroic bez zadnego schematu i ogolnie to super, bo jak dlugo moge szyc w ogole to jestem szczesliwa. ALE. Zawsze sie wczesniej czy pozniej jakies pojawia,prawda? Nie dosc ze nie ma tygodnia,zeby mnie ktos tam nie zapytal ( na Etsy ofkors ) czy szyje tez na wieksze lalki, a ja bezczelnie odpowiadam ze tak,ze owszem,ze mam w planie i te moje zwyczajowe obiecanki - cacanki (  to by pewnie bylaby rozkmina godna Freud'a, bo ja piszac to sama w to wierze- O ZGROZO ) ale oczuwiscie w realu to sie nie dzieje.Nigdy :/ Oops

Ale,moze sie w koncu zmieni! Dlatego wspomnialam o tej potrzebie zmiany tudziez zataczaniu kola,sami wybierzcie co Wam bardziej pasuje. Doszlam do momentu,w ktorym chcialabym cos wiecej,bardziej artstycznie,mozliwe ze po prostu bardziej ambitnie? To wlasnie to zataczanie kola bo jesli cofniecie sie lata swietlne do poczatkow i wlasciwie pelnego rozkwitu tego bloga, to wlasnie takie kreacje sie wtedy szylo - na bogato,jakies suknie co to pochlanialy 3 tygodnie a wszystkie pincset koralikow bylo recznie naszywane. No i bylo to glownie na wieksze dziewczyny,a razcej jedna bo wtedy mialam chyba tylko Amy - btw nawet nie wrocilam po ostatnim zeszlorocznym wpisie do tego,ze juz jej ze mna nie ma. Tak czy siak nie wiem jak to bedzie, niczego tez obiecywac nie bede bo wiadomo jak to sie moze skonczyc, ale ktos z Was chetny na ewentualne wpisy z postepow w tworzeniu kreacji w takim stylu?




Oraz nawet takim ( po ponad 12 latach w tym kraju WRESZCIE cos w klimacie, i gdyby nie zamowienia na maseczki to pewnie nigdy bym na to nie wpadla - facepalm )



Bo jesli tak,to moze cos tu czasem wrzuce :) Wiadomo ze to skomlikowany dosc proces takze jest szansa ze zdaze :) I co ciekawe,na dziewczyny w rozmiarze MSD i SD, glownie jednej z moich najwiekszych panien na ciele Feeple 60 ( czy ja ja Wam w ogole w koncu pokazalam?! ) O te, tutaj pieknote;



Na korzysc kreacji zapewne odkrylam iz mam w posiadaniu wiga,ktorego kupilam bo mega mi sie spodobal ale na tamten czas nikomu nie przypasowal az pojawila sie ona - perfect match! No i wichrowe wzgorza  jak sie patrzy :) Az z ciekawosci zajrze i sprawdze czy Wam juz ja przedstawilam.

Pokazalam :) Wpis z 22 listopada 2018 jakby ktos chcial pamiec odswiezyc.

Zeby nie bylo ze rozczlonkowane,lalkowe cicla mi sie tutaj walaja, po prostu opracowywalam wykroje na te wspomniane super kreacje wiec do przymiarek cialo ale bezglowe.

To ja lece do swoich spraw a Wy dajcie znac czy mam sobie dac siana czy moze jednak mam wracac :)

Tak przy okazji, Belle Magni <3 <3 <3 

No,takze ten tego.

czwartek, 22 sierpnia 2019

Ktos szukal?

Przegladajac Ebay przypadkiem natrafilam na nia,wydaje mi sie ze ktoras z Was pragnelaby posiadac YID I od Iplehouse.Piekna,co prawda blank ale za to w cudnym kolorze


Trafilam tez na Lise,wiem ze ktos tez bardzo chcial;


Wiem ze Lisa jest chyba wciaz dostepna na stronie Iplehouse,ale cena z Ebaya jest bardzo bardzo przystepna,w dodatku lalka dostepna od reki,nie trzeba na nia czekac pol roku w kolejce :)

Takie tam info,moze ktos sie ucieszy.
U mnie wszystko OK,lalek przybylo ( chcecie zobaczyc? ) jednej ubylo,bardzo duco sie szyje i bardzo malo czasu sie ma na cokolwiek ostatnio.Nieraz mysle zeby cos tu wrzucic ale zwykle jakos rozchodzi sie po kosciach.
Zeby tak calkiem golo nie bylo,






Spadam do szycia of course.
Buziaki!


niedziela, 6 stycznia 2019

Porteczki rozmiar YOSD

Moja cud urody Bonnie prezentuje galotki :) W sumie trzebaby jej chyba nadac jakies imie,wlasnie sobie uswiadomilam ze to sie chyba nigdy nie stalo.Tak w ogole to powinnam zaktualizowac zakladke "moje stadko" bo sporo sie pozmienialo; niektorzy juz ze mna nie mieszkaja a cala masa nowych lalek doszlo w miedzayczasie i zawsze fajnie jest moc odniesc sie do zawartych tam informacji,bo pytania typu " a co to za lalka?" pojawia sie czesciej niz myslicie.Moze sprobuje uaktualinic te sekcje w tym tygodniu :)

Wracajac do Bonnie,fotki "telefoniczne" z Etsy.Odwiedzajaca moj sklepik klientela bardzo sobie ceni takie proste kreacje,bardzo podstawowe a co za tym idzie atrakcyjne cenowo :D Mam od groma i troche takich materialow z ktorymi nie wiem co zrobic bo niby urocze,a jednak nigdy ich nie wybieram i wlasnie na takie portki czesto je zuzywam.Jedyne moje postanowienie jak dotychczas to ogrniczyc do minimum nabywanie surowca i skupienie sie na zuzywaniu tego co juz mam.Jak zaczelam wertowac swoje zasoby to prawie dostalam zawalu,serio! Mam tego TONY.Sklep moglabym otworzyc a miejsca brak :( 




Link do mojego Etsy na pasku bocznym :D
To tyle :)
Uciekam mieszac swinskie medykamenty :)

środa, 2 stycznia 2019

Witaj nowe!


Nie,nie bedzie noworocznych postanowien i innych takich bo w takie pierdoly nie wierze :D Zeby nie bylo; trzymam kciuki za wszystkie,pozytywne decyzje jakie podejmujecie ale zwyczajnie nie wierze zeby 1 stycznia mial zmienic cokolwiek w czyimkolwiek zyciu tylo dlatego ze to 1 stycznia. 1 stycznia jest tak samo dobry co przykladowy 12 kwietnia,6 wrzesnia czy jakakolwiek przypadkowa data.Wazne jest to,czy naprawde chcemy cos zmienic i do tej decyzji dojrzec.Podsumowania tez nie potrzebuje,bo wole skupic sie na tym zeby ten rok byl lepszy od poprzedniego bez wdawania sie w detale i rozbijania  minionego roku na czynniki pierwsze.Niemniej ciesze sie okropnie ze ten koszmarny grudzien wreszcie sie skonczyl i wierze,ze teraz bedzie juz tylko lepiej.Co prawda pogoda nie potrafi sie zdecydowac czy woli byc jesienia czy zima w zwiazku z tym cisnienie szaleje i 2019 powital mnie bolem glowy ktory trwa niezmennie drugi juz dzien.Ale ja sie nie poddaje! Wczoraj na przekor wszystkiemu postanowilam spalic troche kalorii i jakos pozytywnie rozpoczac ten rok.Nie jestem przesadna ale powiadaja,ze jaki Nowy Rok taki caly rok wiec po co kusic licho :D 
Troche taka last minute decyzja bo sie zdecydowac nie moglam,ale na szczescie zdazylam przed zmrokiem i mimo ze biegac nie moge choc lubie ( kolana :( ) to chodzic i owszem wiec poszlam :)
Mieszkam w zielonej okolicy wiec jest gdzie spacerowac,w poblizu mam tez osrodek sportowy a wokol niego ogromny,piekny park idealny do takiego power walking.Przyjemnie sie chodzi/biega przy takich okolicznosciach przyrody;




Bylo naprawde sporo ludzi mimo ze stopni chyba tylko 7,wiec nie mialam schizy ( za duzo Forensic Files na Netflixie,hahaha :D ) i po powrocie bylam mega zadowolona ze jednak sie ruszylam.

Do tego stan prosiaczka sie ustabilizowal,podczas ostatniej,piatkowej wizyty okazalo sie ze waga sie w koncu zatrzymala,nawet deko skoczyla na plus ( podkladanie smakolykow pod nosek zdecydowanie sie oplacilo ).Troche bylismy zdenerwowani bo pani zredukowala jeden lek o polowe i to od nas zalezala ocena czy jest Ok czy jednak nie i wrocic do dwoch dawek dziennie.Jak sie tak non stop w tego prosiaka patrzy jak sroka w gnat i ciagle maca,to juz sam czlowiek nie wie co jest,czego nie a a co nam sie tylko wydaje.Wyglada na to,ze wszystko jest OK.Od razu chce  odpowiedziec na Wasze komentarze w tej kwestii.Jak dlugo prosiaczek reaguje na leki ktore dostaje ( to naprawde nie jest taki koszmar jakim sie moze po opisie wydawac ),jak dlugo chetnie je i cieszy sie zyciem staruszki swinki tak dlugo bedzie sie nim cieszyc.Gdyby okazalo sie ze to juz nie dziala,ze trzebaby ja karmic na sile i mialaby cierpiec to byloby szczytem egoizmu skazywac ja na takie cierpienie tylko po to,zeby oszczedzic sobie cierpienia po jej stracie,co zreszta przeciez i tak kiedys nastapi - nikt nie zyje wiecznie.Poki co swinka jak kazdy sercowiec duzo odpoczywa,duzo drzemie ( tak bylo juz zreszta dlugo przed ta cala historia ,i na lezaco wciaga wory siana ( serio,nie wyrabiam z dostawami ! ) i cieszy nas swoja obecnoscia.Dostala drugi profilaktyczny zastrzyk przeciwpchelkowy ale pchelki juz sie poddaly i wszystko ladnie wraca do normy,takze teraz mamy nadzieje ze na piatkowej wizycie wszystko okaze sie byc OK i moze bedziemy mieli tym razem dwa tygodnie przerwy pomiedzy wizytami.Takze trudno nie byc pelnym optymizmu kiedy wszystko zaczyna wychodzic na prosta.Do tego wracam do pracy na cztery dni i mam caaale 11 dni wolnego!Mam zamiar szyc i lalkowac :) W ogole mam sporo zapalu jesli chodzi o blogowanie,chyba jednak ten fail na cos sie przydal,hahaha.
Mam zamiar wiecej planowac na papierze a nie tylko w glowie,bo glowa przynajmniej moja czesto zwodzi a skleroza jednak sie poglebia,



Takze co zapisane to zapamietane :) Az chce sie w takim pieknym planerku pisac <3

Na sam koniec powiem jeszcze,ze udalo sie zidentyfikowac cud dziewczyne spod choinki.Dzieki jednej z cudownych dziewczyn z grupy na fejsie <3 Okazuje sie ze to 1 to wcale nie jeden tylko I.Takie duze "i" jak angielskie "ja" ( moze zreszta tak wlasnie sie nazywa? ) Co ciekawe szukalam jej rowniez posrod limitowanek na stronie Iplehouse ale nie dosc ze chyba ja przegapilam,to nawet gdybym nie przegapila to i tak bym jej nie poznala,widzicie podobienstwo?


No moze troche usta,ale to wszystko.Co ciekawe,ona kosztowala tyle ze gdyby nie certyfikat autentycznosci pomyslalabym ze to recast :) Szok ze ktos sprzedaje taka lalke za takie pieniadze o.O

Teraz przydaloby sie jej cos uszyc bo ciuszkow w takim rozmiarze u mnie brak.Nie bardzo wiem w jakim stylu ja ubierac,w sumie rozowe sukienki z koronka owszem ujda,ale "wiek" rozmiaru JID to nastolatka/wczesna dwudziestolatka.W sumie to mam wzywanie,hahaha.Powiedzmy ze z tak niewinna buzia bedzie u mnie pozna nastolatka; dajmy jej 18-19 lat.

Troche sie przydlugo zrobilo i zupelnie nielalkowo ale czasem i tak trzeba.Moim celem w tym roku jest jeden post tygodniowo,myslicie ze sie uda? 
Wszystkiego dobrego Wam zycze i samych radosci.Jak u Was rozpoczal sie rok? Piszcie koniecznie!
Do nastepnego! 

czwartek, 27 grudnia 2018

Dollvember; Tyle z mojego lalkowania :/

Dupa z tego wyszla.jedna wielka dupa :(
Ktos kiedys powiedzial,ze na swoim blogu mozna robic co sie chce i nikomu sie z tego tlumaczyc nie trzeba.Fakt,ale wyznaje zasade ze jesli sie cos obiecuje,to nieladnie jest z geby robic cholewe.W kazdym razie szacunek do ludu miec trzeba zawsze i w kazdych okolicznosciach bo ostatecznie nasze czyny nie swiadcza o niczym innym jak tylko o tym kim jestesmy.Takze mowie teraz otwarcie,ze przykro mi bardzo za te cholewe.Nie chce sie tlumaczyc,ale czuje ze powinnam przynajmniej napisac dlaczego zebyscie moze mieli/mialy mozliwosc jakos mi te cholewe wybaczyc :) 

**jesli nie macie ochoty czytac calego opisu swinkowych problemow zdrowotnych to proponuje przeskoczyc od razu do zdjec **

Grudzien jak wiadomo wszedzie i w kazdej branzy jest miesiacem pracy na zwiekszonych obrotach.Ja pracuje w handlu wiec samo to tlumaczy duzo.Do tego pracuje w te bardziej ruchliwe dni wlaczajac w to caly weekend.Kazdy :/ Pracy bylo tyle,ze konca nie widac,rano zasypialam nad sniadaniem a po poludniu/wieczorem nie moglam sie sama dobudzic.Zgroza.Do tego wszystkiego cwicze z trenerem personalnym ( w grupie,nie zebym miala az takie mozliwosci finansowe ) 3 - 4 dni w tygodniu,co jednorazowo "kosztuje" mnie poltorej godziny z dojazdem i powrotem ( teraz mam przerwe do siodmego stycznia,yay!!!! ).Nasza rodzina to nas dwoje i swiniaki ale bez wzgledu na to jak liczna,prace okolodomowe itd wciaz obowiazuja.No i teraz ten prosiak nieszczesny :( W zyciu nie najezdzilam sie tyle po weterynarzach,a napewno nie z taka czestotliwoscia.Mamy weterynarza do ktorego kiedys chodzilismy,jakies 10 minut od nas piechota wiec bliziutko ale zmienilismy na innego kiedy jedna z naszych swinek miala inny problem,a ja w poszukiwaniu jakiegos rozwiazania zawedrowalam na forum gdzie polecono mi pania,ktora jest najlepsza jesli chodzi o swinki i przypadkiem nie jest wcale daleko.Do tego tamta lecznica ma lepsze zaplecze,czynna jest caly tydzien a do tego wszystkiego jakims cudem jest tansza.I tak jezdzilismy jak glupki i probowalismy doslownie wszystkiego,Pani Laura naprawde robi co moze poza tym wychodzi poza ramy swojej pracy,oferujac swoj czas poza praca jesli mialabym jakis problem albo sytuacje typu emergency.Jakby kto szukal weta dla ktorego to nie jest tylko praca,niekoniecznie swinkowego to polecilabym bez wahania.Tak czy siak diagnoza jest jedna,niestety starosc.A raczej dolegliwosci z nia zwiazane,w tym przypadku wcale nie roznimy sie od naszych braci mniejszych i doswiadczamy tych samych problemow zdrowotnych.Niestety.Najprawdopodobniej prosiaczkowi mowiac kolokwialnie siada serducho albo nerki i bardzo mozliwe ze jedno i drugie.Myslalam ze mi serducho peknie z zalu bo pierwsza pani powiedziala ze w przypadku takiego prosiaka to nie bardzo da sie to leczyc :/ Kilka dni pozniej jednak "nasza" pani wet powiedziala ze owszem,sa duze ograniczenia glownie ze wzgledu na rozmiar zwierzatka ale ma pod opieka kilka siwnek sercowcow,ktore przy odpowiednio dobranej dawce i leku funkcjonuja w najlepsze.Pierwsza seria lekow nie dala nic,pani zaczela od tych ktore niosa za soba mniejsze ryzyko,administrowane dwa razy dziennie kazdy nie daly nic wiec na nastepnej wizycie dostalismy te bardziej hardkorowe.Ich hardkorowosc polega na tym,ze serce i nerki zaczynaja pracowac dwa razy intensywniej a to z kolei moze sprawic ze zwyczajnie ktorys organ nie wyrobi.Nie mielismy juz nic do stracenia a moglismy duzo zyskac wiec i te leki zostaly dodane.5 roznych medykamentow,rozlozonych na trzy pory dnia siedem strzykawek dopyszcznie :/
Zapomnialam dodac,ze w zwiazku z podejrzeniem chorego serca prosiakowi zaczela zbierac sie woda pod skora,czyli wystapila tak zwana edema.Wygladalo to tak jakby byla spuchnieta na brzuchu,na bokach,pod szyja i wygladalo to nie tylko okropnie,ale tez sprawialo ze nie bardzo mogla sie poruszac.Do tego najprawdopodbniej bylo to bolesne.Zaatakowaly ja tez pchelki,takie pchelki sa wszedzie wokol,nawet w sianie ktore przynosicie z zoologika ale normlanie nie powoduja zadnych problemow.Ale kiedy odpornosc siada albo swinka jest w mega stresie,wtedy pchelki przystepuja do akcji.Odpornosc prosiaka byla na poziomie -1 wiec przypuscily zmasowany atak.Prosiakowi zaczela wypadac siersc do tego drapal sie i gryzl niemilosiernie do krwi i nie dalo sie w zaden sposob tego powstrzymac chociaz i tak probowalismy robic co sie da.Uprzedzajac ewentualne pytania o kropelki na pcheli,te ktore zapodaje sie na karczek,zostaly podane na pierwszej wizycie.Najprawdopodobniej jednak przy tak oslabionej odpornosci to bylo za slabe,dlatego pozniej dostalismy duzo silniejszy srodek w zastrzyku ktory prawdopodobniej zreszta bedzie powtorzony jutro i dopiero to zadzialalo.Teraz pomyslcie o tym,ze macie pisac cokolwiek.Ile to wszystko kosztuje nas stresu tego opisac sie nie da.Pani wet potrzebowala czasu zeby obmierzyc dawke,czestotliwosc itd,trzy razu dziennie dziele te czesto male tabletki na cztery czesci,krusze,mieszam i tak aplikujemy.jakby ktos to zobaczyl przez okno,to pomyslalby ze tu jakas dilerka odchodzi :D Poki co leki dzialaja,obrzek ladnie schodzi,jeden z lekow to srodek przeciwbolowy wiec bolec jej nic nie powinno,po dodaniu tych trzech nowych medykamentow swinka zdecydowanie sie ozywila,ale ogolnie bardzo malo sie rusza,je chetnie ( jadla caly czas ) ale martwi nas bardzo ze wciaz traci wage.Nie wiem,moze przez te przyspieszone bicie serca jest w jakims trybie kardio i spala tluszcz? Nie mam pojecia.Jak pisalam je caly czas,co prawda niechetnie sie rusza ale moze zwyczajnie czuje sie zmeczona,wiec zarelko musi byc przyniesione pod pyszczek.Podladamy jej smakolyki  caly czas,zdrowe czy niezdrowe teraz nie ma znaczenia- cokolwiek prosiak lubi to dostaje.
Jak juz napisalam jutro kolejna wizyta i zobaczymy co Pani nam powie.Reasumujac,kazdy kolejny dzien przyjmujemy jako bonusowy,to powinno wyjasnic wszystko.



Dosc juz tego biadolenia,pomyslalam ze moze chociaz pokaze Wam te lelke co to ja mialam dostac pod choinke.Chociaz taka mala przyjemnosc w tym podlym miesiacu :) 
Wiedzialam ze bedzie cos w rozmiarze MSD i ze od Iplehouse :) Nie powiem,ekscytacja byla <3 
Slusznie zreszta,bo dziewczyna sliczna!
Sorki za kiepskie swiatlo i kuchenna podloge,ale nie chcialam stresowac prosiaka ( jedyne miejsce gdzie mam lampe i w miare warunki jest obok klatki )


Lalka przyszla ze wszystkim z czym powinna plus gratisowy wig i dwa outfity :)



Najbardziej bylam podekscytowana tym co to za mold,ale certyfikat niczego nie wyjasnil.Moze ktos skorzystal z opcji wybrania wszystkiego od zera? Wiecie,kiedy mozecie sobie wybrac dowolna glowe,dac jej czyjkolwiek makijaz itp.Nie mam pojecia.








W sumie to moze nawet ten wig zostanie? Jakos tak bardzo w stylu Mangi jest,nie wiem chyba nie moja bajka ale z drugiej strony wlasnie dlatego moze warto zostawic.W sumie bardzo by mi tu pasowal ( chyba ) czarny,gladki wig z grzywka.tez nie moja bajka ale jakos wydaje mi sie idealnie do niej pasowac.

I to tyle w tym roku.Przyznam szczerze,ze lalka to chyba jedyne co chcialam,wszystko inne co tylko mozna sobie wyobrazic juz mam.Do tego weterynarz kosztuje nas niewasko,do tego oszczedzamy pieniadze w pewnej sprawie.Przyznam szcerze,ze nawet nie bylo pokusy zeby moze otworzyc ja wczesniej.
A co Wy dostaliscie od Mikolaja?Piszcie koniecznie!
Ja ide cos zjesc.
Do nastepnego :*

niedziela, 9 grudnia 2018

Dollcember Day 5-6; Smuteczki :/

Zwykle grudzien to moj najulubienszy miesiac w roku,nie tylko ze wzgledu na swieta bo mam w tym miesiacu ogrom okazji do swietowania; imieniny,Mikolajki,urodziny,Boze Narodzenie i jako te wisienke na torcie swietujemy z Pluszem rocznice w Sylwestrowa noc.Generalnie niewiele rzeczy jest mnie w stanie podlamac i naprawde gdybym opowiedziala Wam wszystko co sie w moim zyciu wydarzylo i nie dosc ze mnie nie zabilo to wzmocnilo jeszcze bardziej pewnie byscie otworzyli oczy szeroko albo nawet szerzej.Mam bardzo male wymagania jesli chodzi o stan posiadania i inne tego typu rzeczy wiec nie martwi mnie to ze czegos nie ma a zwyczajnie cieszy to co mam,bo moglabym miec o wiele mniej.Poki co chodze,zyje,mam co jesc,mam gdzie mieszkac wystarcza mi na zycie i potrzeby dnia codziennego i niecodziennego i jesli ktokolwiek w zyciu byl w sytuacji w ktorej niewiele jest juz ponizej poziomu na ktorym sie znajdujecie napewno ze zrozumieniem pokiwa teraz glowa.Ogolnie jestem urodzona optymistka i zawsze,zawsze widze jasna strone we wszystkim a moja szklanka jest zawsze w polowie pelna.Ale w tym roku koncowka jest slaba.Nie,nie zalamuje mnie ale nastraja tak,ze nawet pisac mi sie nie chce.Nie zebym miala kupe czasu i zwyczajnie mi sie nie chce; rano wracam z pracy i zasypiam nad sniadaniem,budzi mnie o 18:00 Pluszowy i jestem wnerwiona jak nie wiem na siebie oczywiscie choc nie powinnam ale jednak jestem.Wstaje wiec,musze ogarnac wszystko przed wyjsciem do pracy takze nie ma tak ze sie rozsiadam i zajmuje czymkolwiek,na dodatek jesli spie dluzej niz 5-6 godzin ( zwykle tyle spie ) budze sie z bolacymi plecami,tymi ktore wciaz sa niezdiagnozowane a wiec i nieleczone a masc z ibuprofenem nie zawsze pomaga.Moglabym tak wymieniac jeszcze dlugo,ale nie bede bo nie taki jest moj cel.Obiecalam pisac regularnie  a nie pisze,ot miedzy innymi dlatego i nie chcialabym zebyscie sobie mysleli ze z lenistwa czy cos w tym rodzaju.Dwie sprawy glownie spedzaja mi sen z powiek,o jednej pisac nie bede a druga to oczywiscie prosiaczek.Zobaczymy co powie Pani weterynarz we wtorek,nie ludze sie oczywiscie ze przepisze nam zloty srodek albo znajdzie odpowiedz na kazde z moich pytan ale gleboko wierze ze moze bedzie miala chociaz jakis pomysl albo cos czego moglibysmy sprobowac.Po tygodniu antybiotyku nie widze wlasciwie poprawy,chociaz przyznaje ze prosiak jest sporo zwawszy wiec wciaz mam nadzieje ze da sie cos zrobic.

Nie chce przynudzac,ale zeby sie ubiczowac jeszcze bardziej dzisiaj pokaze recasta.Tak,kupilam sama sobie,swiadomie.Co prawda wylicytowalam na Ebay.co.uk za psie pieniadze i tylko z dwoch powodow; jeden to to,ze bardzo chcialabym w koncu sprobowac swoich sil w faceup'ach a troche szkoda mi bawic sie tak "twarza" za $300 czy $400.Poza tym to Lonnie,jedna z mocih najulubienszych lalek na rynku.Takze tak,jesli macie wiadro pomyj to lejcie :D




Tak sobie teraz pomyslalam,ze ktos moze odebrac ten wstep jako oslabienie ewetualnej fali hejtu ale nie,zdjecia zrobilam juz miesiac temu ( czy jakos tak ) i mialam zamiar pokazac tak czy inaczej.Oczywiscie nie musialam wcale pisac ze to recast ale wydaje mi sie,ze jak macie mnie lubic to pomimo wszystko a jak ktos mnie teraz odlajkuje to nie bede mu absolutnie miala za zle :) 

Moze jutro cos ciekawszego naskrobie? Kurcze,jutro slaby dzien znowu ( jak zwykle ) ale moze cos sie uda zrobic,moze jakis szybki tutek? Chcielibyscie? Nie wiem tylko na co...A jak nie tutek to moze chociaz jakis filmik z szycia,moze wlasnie to jest mysl? Takie filmiki niekoniecznie tutorialowe z procesu powstawania roznych ciuszkow moze byc fajna seria.Jak myslicie?

OKi,ja uciekam szykowac sie do pracy.
Spokojnej nocy wam zycze <3 

piątek, 7 grudnia 2018

Dollcember Day 3-4; Bylam,nic nie kupilam :D

Takie tam sklepowe rewelacje.Ktos zna te laleczki? Sa dosc male (mniejsze od Barbie ) poza ta panienka z swoa jest jeszcze Roszpunka? Chyba tak jej na imie.Musze wyguglac bo jakos strasznie podoba mi sie z paszczy :)


Jakos bardzo mi przypadly do gustu te panny,sa chyba w czterech wersjach ( mam na mysli tutaj na tej polce ),zamykaja oczy i ogolnie przypominaja mi porcelanki.Dziwne o tyle,ze porcelanki to zupelnie nie moja bajka... Ale jakies takie sa sympatyczne :)


I takie creepy baby :D
Chyba nastepnym razem wezme :)


A to mnie urzeklo na maks! Gdyby nie ta cena.....


Interesujace sa tutaj dwie rzeczy; ilekroc jestem w tym sklepie zawsze widze cos nowego.Szkoda ze nie bardzo mam jak zrobic fotki sekcji z lalkami w Smyths; tamte polki wysokie na dwa metry pelne lalek zwalaja z nog :) Tylko ludzi tam zawsze duzo i pelno pracownikow sie kreci,haha.
Najdziwniesze jest jednak to,ze bylam w tym Toytown i nic nie kupilam :D 
Chyba na serio sie starzeje :D W koncu,hahaha

Uciekam szykowac sniadanio-obiad.
Dzieki za wszystkie dobre mysli swinkowe; prosiak jakos sie trzyma wyglada ze jest troche lepiej a przynajmniej sie nie pogarsza.Niestety dopiero we wtorek widzimy sie z pania specjalistka od prosiaczkow ktora pechowo jest wlasnie na urlopie.Ta klinika ma dwa oddzialy i gdyby nie to "scigalibysmy" ja po wszystkich placowkach zeby trafic do niej jak najszybciej ale coz.Miejmy nadzieje ze bedzie miala jakis pomysl i pojawia sie nowe mozliwosci,oby tak bylo!

Uciekam.Do nastepnego! :*

niedziela, 2 grudnia 2018

Dollcember Day 2:

Grudniowe klimaty na tapecie :)
Na zdjeciach Littlefee Bonnie <3 



Nie mam dzis natchnienia,jeden z naszych zwierzakow zaniemogl.Wczorajszy dzien w zwiazku z tym byl bardzo nerwoway,slabo sie wyspalismy i miejmy nadzieje ze antybiotyki cos pomoga :/ Nie ma sensu wchodzic w detale ale trzymajcie za prosiaczka kciuki bo tajemniczo i podejrzanie to wszystko wyglada.
Bluzy dostepne an Etsy,link w pasku bocznym :)
Chcialam odpowiedziec na komentarze z ostatnich kilku wpisow ale strasznie tego duzo i wieki by to trwalo,zwlaszcza w moim przypadku.

Mysle intensywnie nad zmiana szablonu i moze tam pojawi sie opcja dodawania komentarzy  do komentarzy na swoim blogu.Boje sie tylko,ze jak to zrobie to juz nie bedzie odwrotu bo obecny szablon mojego bloga nie jest juz dostepny.Ot,dylematy.
Uciekam do pracy,moze jutro dodam cos ciekawszego :)

Nana Arima,hahaha, myslalam ze masz 20 :) 
Nie wiem jak Ty,ale ja nie mam problemu i zawsze przyznaje sie bez problemu do tego ile mam lat.wiekszosc kobiet ma :) Jedynie mnie to dziwi bo jak to mozliwe ze to juz tyle lat na tym swiecie,wcale tego nie czuje :) 

sobota, 1 grudnia 2018

Dollcember!! Day 1; A moze by tak blizniaki?

Omg mamy grudzien! Nie wierze,jakim cudem? Mam wrazenie ze nie dalej jak miesiac dwa temu jedlismy obowiazkowego steak pie w Sylwestrowy wieczor a tu mamy znowu grudzien.Szok!
Oznacza to rowniez,ze starzeje sie o kolejny rok,hahaha,dokladnie 20 grudnia i nie zebym miala z tym jakis problem ale jest to zwyczajnie niewiarygodne.Szok,szok,szok,to jedyne co potrafie powiedziec :D
Prosze przygotujcie sie na to,ze post dzisiejszy bedzie NAPRAWDE dlugi takze jak ktos nie lubi krotkich historii rozwleczonych do granic  niemozliwosci to moze niech sobie oszczedzie albo czyta wyrywkowo :)

Pomyslalam ze sie troche zrehabilituje po tym rozlazlym listopadzie i odpicuje jakis super wpis.Naturalnie o pokazywane rzeczy tu chodzi a nie moj kunszt literacki czy blyskotliwe poczucie humoru,buahahaha.I dlatego wlasnie bedzie dzis o blizniakach.O blizniakach,bo naprawde beda u mnie bliznietami i jest to co przynajmniej oczywiste od momentu w ktorym sie na te maluchy spojrzy.Zaczelo sie od tego,ze gdzies przypadkiem natrafilam na przecudna buzie,bylo to chyba dwa lata temu w kazdym razie w miesiacu listopadzie kiedy wybieralam sobie gwiazdkowy prezent :D Tak to czesto dziala; tutaj nawiazuje do mojego najzaje... fajniejszego Plusza sponsora wielu moich lalkowych slicznosci :) Powiem tylko,ze trafilam na  strone Myou Dolls i jesli ktos nie zna i nie slyszal to ODRADZAM wlazenie tam,no chyba ze chcecie nieuleczalnie oraz nieodwracalnie zachorowac i chlipac z milosci po nocach :D Tak wiec zapragnelam tej jednej,konkretnej lalki tak bardzo,ze to az bolalo ( zreszta jesli kto lubi slodziaszcze,cukierkowe buziaki to pewnie bedzie mial podobne odczucia ).Niestety,okazalo sie bardzo szybko ze moze i daloby rade znalezc ja pod choinka,ale co najwyzej przyszloroczna bo na tamta chwile czas oczekiwania byl conajmniej 2-3 miesieczny a kiedy sprawdzalam czas jakis temu to bylo to juz 6-8 miesiecy o.O. Zgroza! Chociaz podobno to i tak jeszcze nie jest ekstremalnie.No jak zyc pytam sie!Tak czy siak temat przycichl,przelknelam te gorycz i na jakis czas zapomnialam o wszystkim.Do czasu :) Kilka miesiecy pozniej podczas przegladania amerykanskiego Ebaya w poszukiwaniu czegos tam ( pamietacie; kupuje w stanach rozne rzeczy,wysylam psiapsiolce i raz na jakis czas ona mi to wszystko wysyla tutaj ) czegos lalkowego ofkors nagle w podpowiedziach ujrzalam wlasnie ja.Te moja upragniona!!!! Nie bede Wam pisac jaiej palpitacji serca doswiadczylam w tym momencie,natychmiast kliknelam i zamarlam.Trafilam bowiem na autoryzowanego przedstawieciela lalek Myou,mozliwe ze nie tylko ich zreszta ale mial dwie (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ) dwie "sztuki" tej mojej upragnionej i najpiekniejszej; jedna blank i jedna kompletna z faceupem.OMG! Wahalam sie jedynie dlatego,ze ta z faceupem byla w kolorze pink i nie mialam bladego pojecia jak tak naprawde ten pink bedzie wygladal.Nie jest wcale tak latwo sobie to wyguglac bo tych lalke nie jest az tak duzo jak np Lati czy Fairylandu,w odcieniu pink to juz w ogole.Wymienilam kilka wiadomosci ze sprzedajacych ktory zapewnial mnie ze ten pink jest naprawde subtelny i wcale nie taki pink ( prawde mowil! ) co wiecej; jego zdaniem ten pink jest ladniejszy niz normal ( mial racje! ) malo tego;na na zdjeciach promo lalka jest wlasnie w kolorze pink skin :) Takze w koncu pomyslalam sobie Barbra,jak nie teraz to pewnie nigdy,bo szansa ze tak Ci sie trafi raz jeszcze i to od reki raczej sie nie powtorzy.No i kupilam :) na swoje (nie)szczescie,przejrzalam jeszcze co ciekawego pan ma w ofercie i...przepadlam.Nie lubie lalkowych chlopcow.Po prostu,nie wiem dlaczego ale nie i koniec.I nie ze nie lubie u innych,o nie,bardzo lubie ogladac ale zeby posiadac to dziekuje nie.Fakt,posiadam jedna Dal ktora jest u mnie chlopcem,ale ona jest tak naprawde chlopcem ( Pinokiem konkretnie ) wiec slodka dziewczynka raczej byc u mnie nie mogla.Ale chlopiec bjd to juz inna bajka.Ale!Chlopiec chlopcu nie rowny jak sie okazuje.Ten chlopiec jest tak slodziaszczy,ze niejedna lalkowa dziewczynka mu nie dorowna urokiem o czy za chwile sie przekonacie.Reasumujac bo gadam i gadam a jeszcze nic nawet nie pokazalam,przekalkulowalam szybko czy warto czy nie i oczywiscie plusy przewazyly :D Po pierwsze obie lalki z faceupem,gotowe od reki a to nie oszukujmy sie prawie nigdy sie nie zdaza.Po drugie,obie lalki moglam wyslac w cenie jednej bo miescily sie w przedziale wagowym.Po trzecie,pan obiecal ze bez problemu obnizy kwote w deklaracji zeby paczka nie kosztowala mnie ponadto.Po czwarte,firma Myou wlasnie miala jakis event,wiecie takie eventy oznaczaja ze przez jakis tam okreslony czas ceny sa nizsze do tego  czesto firmy dodaja cos extra w prezencie itd i w tym momencie bylo chyba -20% czy jakos tak,wiec  od tej ceny rowniez u pana przedstawiciela byly -20%.Niech mi kto teraz powie,ze to nie sa wystarczajace! No i na sam koniec,czyli najwazniejszy element mialam te kwote dostepna na moim koncie Paypal.Czekalam naprawde krotko,ale jak paczka przyszla to mialam migotanie przedsionkow;



Ten cud ktory mnie powalil na kolana to Doudou - nawet samo imie jest piekne!


Drugi szkrab ktory mnie oczarowal to Xiaobuding,


Czy one nie sa boskie?!


!!!!!!!






Sugar overdose!
Maluchy maja po 30 cm wzrostu wiec calkiem przyjemnie.Lalki sa cudownie wykonane,makijaz
Chcialam jeszcze zamowic jej wiga,tego ze zdjec promo ale firma Myou ma ( albo miala,moze cos sie zmienilo ) dosyc dziwaczny checkout; trzeba do nich pisac maila z zapytaniem o to co chcemy oni odpisuja i jakos tam ta platnosc nastepuje wreszcie ale do tego etapu nie dotrwalam wiec wypowiedziec nie moge.Ostatecznie znalazlam cos co sie powinno nadac plus naprawde mi sie podoba i wlasnie leci do mnie ze stanow razem z innymi rzeczami ( wiecie - psiapsiolka,wielka paczka,wysylka  hurtem ).
No i co Wy na to?

piątek, 30 listopada 2018

Dollvember Day 28-29-30; Na finiszu!!

Ha ha ha,po parze butow na kazdy z tych trzech ostatnich dni! :D 
Wylicytowalam za dwie dychy ( £20 ) z przesylka za calosc <3


Dawno nie kupilam lalkowych butow,oj dawno.


Zaczelo sie od tego ze zobaczylam te tutaj,padlam z wrazenia bo sa idealne dla mojej Chloe! ( btw trzeba jej dac jakies nowe imie,chociaz chyba mam juz jedno na mysli ).



Cudne sa :) Mam w glowie outfit pasujacy do tych butow.
Te tutaj przy okazji,



No i sneakersy w rozmiarze MSD!


Sama bym nosila <3

Omg bylo ciezko ale dowloklam sie do konca miesiaca :D ostatnie trzy czy cztery wpisy sa publikowane automatycznie,jesli beda jakies komentarze na ktore zechce odpowiedziec to postaram sie to zedytowac.miejmy nadzieje ze grudzien pojdzie mi lepiej.Ciezko mi ogarnac czasowo zwlaszcza,ze nie potrafie krotko hahaha,ale przynajmniej nie wyrabiam czasowo a nie ze zapominam.To zawsze jakas pociecha jest,prawda?
Jutro pierwszy grudnia,nie wierze po prostu.Za to postaram sie dodac z tej okazji posta z dwoma lalkami,i to takimi ze ( przynajmniej mnie ) dech zapiera.
Do zobaczenia wiec jutro!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
01 09 10