piątek, 11 maja 2012

Kap,kap,pada deszcz...

I padał będzie zapewne,bo obejrzałam prognozy dla Dunnon na następny weekend i padanko będzie grane ze dwa tygodnie najmniej;najmniej bo dalej juz prognoza nie siega:] Ale jak zwykłam mawiac-kij im w zadki ja sie bawic będę świetnie.Nasmarowałam  juz maila na te farmę z quadami i czekam błagalnie na opdowiedz typu "ależ oczywiście że nie jest za pózno" :P Oby!!!Bo czekam na to juz od jesieni ubiegłego roku,z ta różnicą że tym razem deszcz mi zwisa-mogę jezdzić nawet w burzę:}
Wracając do tematu-deszcz to podstawa szkockiego klimatu,kto chce tu mieszkać/odwiedzić/pobyć musi sie pogodzic zawczasu z tym,że bedzie lało na bank.I to dużo:/ Dlatego zdecydowawszy,że na super weekend jadą ze mną tylko moje maluchy czyli Dale dwa,trza było je ubrać odpowiednio.Więc drodzy państwo,przedstawiam ostatni mój projekt czyli prototyp płaszczyka przeciwdeszczowego;






Nie jest łatwo czołgać się na kolanach po betonie czy innym asfalcie,dodatkowo zniżyć się maksymalnie do poziomu niespełna 12 calowej lalki więc musicie wybaczyć perspektywę.W domu gruchnęłabym się na płask brzuchem,ale w terenie..się chyba nie odważę nigdy.I tak olałam przechodniów(!!!!) którzy co prawda większej uwagi na mnie nie zwrócili,ale jednak:] Polska dzicz myślę głęboko jednak we mnie tkwi:) Dodatkowo spineczka sie Hailey przekrzywiła a ja nie zauważyłam....

W każdym razie prototyp uważam za udany,kiedy ujrzałam te sliczna...zasłonę prysznicową na przecenie w Tesco wiedziałam w ułamku sekundy co z tego będzie!!! Ba,nawet Plusz odgadł momentalnie:]
Za sukces uważam że kapturek zakłada sie na wielki łebek,kolejne będą jednak bardziej pelerynkowate juz mam pomysła jak to ogarnąć:]  Maluchy moga jechać ze mną spokojnie,tym bardziej że Hailey dostała jeszcze uroczą bluzeczkę


dodatkowo Madison sprawiłam nowe rajtki i uszyła sie już jedna cieplejsza bluza,druga sie szyje i jak juz będą obie to sie pokaże.Getry też są,oraz ciepłe butki.Dziewczynki gotowe na wszelkie okoliczności przyrody:]

*********
Wciąż można zgłaszać chęć przygarnięcia dalowej sukieneczki,klikamy tutaj


Dziękuję uprzejmie,ja sie zmywam:]

24 komentarze :

mag-doll-ka pisze...

Cudne płaszczyki :)

elianka pisze...

Cudne płaszczyki! Z zasłony :D Ja właśnie pracuję nad prototypem kaloszy.... :D

Unknown pisze...

Ojej!! Ojej!! Ojej!!
Mamusiuuuu!!! Jakie słodziaki!!
Jesteś boska Kochana!! Ja już też kombinowałam z czego by tu uszyć płaszczyk a tu proszę!! Moja "Skarbnica Wiedzy" w Twojej osobie podsunęła mi świetny pomysł :D :D :D
Dziękuję :D

Darcy pisze...

Omomomomomom, płaszczyki są mistrzowskie, nigdy bym nie pomyślałam, żeby coś takiego uszyć lalce! :3 Aż Darcy zazdrość skręca, kiedy widzi, jakie Ty cuda swoim podopiecznym szyjesz. :D

malkama pisze...

Cudne płaszczyki - nic innego nie da się powiedzieć - słodziutkie, cudowne!!! CHCĘ :D

Momoko pisze...

Ojej! Płaszczyki są fantastyczne! Nic dodać nic ująć. ;D Cudowne.

Meg13 pisze...

Prześliczne te płaszczyki :)
Zawsze z uśmiechem czytam Twoje relacje,bardzo mi się tu podoba i często zaglądam,nawet tylko po to żeby się pouśmiechać :)Fantastyczny blog :)

Anonimowy pisze...

Płaszczyki są prześliczne!!!
Podziwiam odwagę, ja bym chyba nie dała rady, żeby tak przy ludziach na chodniku lalkom fotki pstrykać. Nawet we własnym ogródku przed sąsiadami uciekam ;-) M

Fandango pisze...

lovely jackets <3

Unknown pisze...

Ty to zawsze coś wspaniałego wymyślisz - niesamowite są płaszczyki :D Tylko parasoleczki i kalosze/długie glany im jeszcze dać i żaden deszcz im nie straszny :D

drutefka pisze...

Ha, ha, ha od razu wiedziałam, że płaszczyki uszyjesz z zasłony prysznicowej, bo miałam swego czasu dokładnie taki sam plan na płaszczyk dla Amelki :) Świetnie Ci wyszły :) Muszę pomyśleć o zrobieniu gumowców z ceraty na stół...

Anonimowy pisze...

Kochamkochamkocham rzeczy, które wyszły spod Twojej igły! Jak widać można szyć ze wszystkiego! :)

J.P. pisze...

Yay ! Super płaszczyki ^^. Bardo fajne fotki :).

Paumar pisze...

Nie ma to jak pelerynka z zasłony prysznicowej - skąd ty bierzesz tyle pomysłów? :) Uwielbiam podziwiać ubranka, które tworzysz, są przecudowne.

ozuszka pisze...

Świetne kurteczki i jakże pomysłowo wykorzystana zasłona prysznicowa ;)
A Hailey na ostatnim zdjęciu wyszła taka dumna, że ma tak cudowne ciuszki :D

Gabi-5mates pisze...

Same cuda pokazujesz !!takie cuda szyjesz ze az by sie ich chciało !!!

Unknown pisze...

Hello from Spain: I like many of the rain coats pink with white polka dots. The two girls are beautiful. The photos are beautiful. I also really like the red dress with polka dots. I like Hello Kitty forks. Keep in touch.

Anonimowy pisze...

Fajne te płaszczyki :) świetny pomysł.

Honorata pisze...

Ło Matko!
Basiu - masz rewelacyjne pomysły! Ja mogę tylko piać z zachwytu :D

Anonimowy pisze...

Siostrzyczki. One są razem takie słodkie.

Miuki-chan pisze...

Cudne płaszczyki, na tak nowatorskie wykorzystanie zasłonki bym nie wpadła.
Nowa bluza Hailey jest świetna, falbanka na dole bardzo dodaje jej uroku.
Pozdrawiam i życzę bezproblemowej realizacji długo weekendowych planów.

Milena pisze...

Jeszcze tylko kaloszki by się przydały.. Ale i to pewnie niedługo wymyślisz, jak zrobić :)
Płaszczyki super!
Bardzo fajne zdjęcia z wiaderkiem i mokrym asfaltem.

Sara pisze...

Świetne zdjęcia. Jednak co dwa dale... A płaszczyki extra, nic tylko czekać na ten deszcz, chociaż oczywiście życzę, żeby pogoda podczas wyjazdu mimo wszystko dopisała :)

Anonimowy pisze...

Wow, jestem pod wrażeniem. Nieraz zdarzało mi się szyć ubranka dla lalek, jednak nie mogły się one równać z takimi płaszczykami.

Zajęcie wydaje mi się nietypowe, ale bardzo wdzięczne.;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
01 09 10