Jak tu żyć,

Skoro powody do chwalipięctwa mnożą się jak króliki na wiosnę!!!Pierwotnie miałam tylko pokazać gore naleśników jaką dziś pochłonęłam i po których zreszta aktualnie odczuwam mdłości.Dziś mamy w UK odpowiednik tłustego czwartku czyli Pancake Tuesday. W tym roku pożarłam naleśniory potraktowane ooogromna ilością Golden syrup ,bitej śmietany i cukrowej posypki:]

Jednak w międzyczasie pojechałam do lecznicy weterynaryjnej umówic mojego wieprzka na cięcie pazurków.Swiniak nie chce wspólpracować,Plusz równiez oraz zapowiedział że NEVER nie będzie maltretował świniaczka i zasponsorował wizytę.Wracając wstąpiłam do ulubionego Charity Shop'u gdzie obłowiłam się jak nie wiem (umawianie wizyty osobiście bowiem nie było przypadkowe,mogłam zadzwonic i umówić się w dwie minuty:).Wracam do domu a tu nieeeeeespodzianka jak nie wiem!!!!Kopertka od Bovary!!!! Wiedziałam o bluzie dla Mel i rajtkach dla Madison,ale koperta byla wypchan po brzegi!!! Olu!!!!!!Raz jeszcze tutaj wielgachne dzięęęęęęękuuuuuję!Wszystko jest tak sliczne,że kopara mi opadła (jest nawet bluza z yelonkiem:).Niestety zbiorcza fota jest kijowa na maksa choć na podglądzie było wszystko ok,po ujrzeniu jej na duzym ekranie opadły mi rece ale nie mam juz dzis siły robic drugiej.Ledwo siedzę,tak chce mi się spać!Więc dzis fota kijowa

Nieostra do obrzydzenia:)

Ola dorzuciła jeszcze cudowności w postaci pamanterii a nawet kawałka sztruksowego materiałku (!!!!!!!)

Po pierwsze-wszystkie ciuszki pasuja:] Prezentacje we wszystkich nastąpią  po kolei i systematycznie a na razie tylko moje dziewczyny w bluzach i rajtkach,

Są cudne!!!!!!!Czarna bluza nie wiem dla kogo przezanoczona,ale pasuje idealnie na Jamie'go.Zrobiłam nawet foto ale niestety nie powala na kolana:/ 

Jestem taaaaka happy! Oleńko,jeszcze raz dziekuję!!

Przy okazji możecie zobaczyc ostatnie Dal'owe buciki jakie kupiłam i na ostatnich  zdjęciach sie nie załapały.

Przy okazji spełniło się życzenie Marisol która chciała zobaczyć obie dziewczyny obok siebie:] Musze przyznać,że po zmaganiach z Madison ciałko Mel wydało mi się wielkie i potężne-takie drobiazgi z tych Dal'i.Dlatego ciężko mi się szyje dla tego chrabąszcza małego i wszystko wychodzi za duże:/

*********

Wpis kończę około pierwszej w nocy bowiem padłam bez zycia,w ubraniu podczas pisania/oglądania jednym okiem "Rozmów w toku" nawet nie wiem kiedy i jak.Obudziłam się właśnie z potwornym bólem głowy,bólem gardła i coraz bardziej doskwierającym bólem kciuka.Kciuk boli mnie z dnia na dzien jakby bardziej,mam wrażenie że w pracy musiałam pechowo chwycić jakięs pudło i stąd ten ból.Boli mnie jakby w stawie:/ 

I jak zyc sie pytam po raz drugi,jak szyc?Od roboty mozna dostać zwolnienie,ale szycie??:]