poniedziałek, 2 stycznia 2012

Idzie nowe

Witajcie kochani w nowym,napewno niosącym nam wszystkim dużo dobrego roku.Miałam obawy w zwiazku z wchodzeniem w ten rok,bo jak wiecie ostatnią zmianę w starym roku skończyłam w Sylwestra rano.W Szkocji w końcówce roku mamy święto które nazywa się Hogmanay;jeśli ktoś lubi dużo wiedzieć i jest ciekaw świata,o tym święcie można poczytać  
  Przespałam całe sylwestrowe przedpołudnie,wstałam około13:00 i odbijając się od ścian poczłapałam do kuchni rzucac sie w wir przygotowań.Zabawa udała się wspaniale,mimo że tradycyjnie nie obyło się bez niespodzianek - jeden z gości okazuje sie mieć uczulenie na swinki morskie a my mamy dwie :/ Jakos dał radę,ale pewno nieprędko nas odwiedzi znowu,a wielka szkoda.W kazdym razie było tak fajnie,że nikt nie pamiętał o tym żeby choć jedno zdjęcie zrobić,pamiątki więc nie ma.Jak na prawdziwą lalkare przystało,spóżniliśmy się z szampanem,bo pokazywałam koleżance moją Amy :]
Nie wiem jak u Wy,ale ja nie podsumowuję.Roku,oczywiście.Przychodzi nowy i staram się zyć dobrze i zaden koniec czy tez początek nic w tym aspekcie nie zmienia.Oczywiście nie znaczy to że potępiam tych co podsumowują,po prostu ja sobie tym główki nie zawracam:] Tak jak nie istnieje dla mnie coś takiego jak postanowienia noworoczne;każdy czas jest dobry na to,żeby coś mnienić na lepsze a jesli ktoś ma silną wolę to nie musi z tym czekać do końca roku; Ci natomiast którzy jej nie mają nie będa jej mieć i na dumnie brzmiących obietnicach sie skończy.Kiedyś paliłam,pod koniec tego palenia paliłam już bardzo dużo i jak nie mam w zyciu za grosz silnej woli (naprawdę!) tak nie rzuciłam a po prostu przestałam palić.Rzucanie to bolesny proces kto kiedykolwiek palił lub ma palacza w domu ten wie jakie to trudne,dlatego nie osmielam sie nazwać tego rzucaniem.Pewnego dnia stwierdziłam,że ten smród mnie juz wk...urza (fajki smierdzą ohydnie!!),powiedziałam sobie,że to moja ostatnia paczka,wypalam do konca i wiecej nie kupuję.W ten sposób nie palę od 2005 roku.I nie czuje najmniejszej potrzeby,można siedzieć obok,palic i nic mnie to nie rusza.Oprócz zapaszku,a wierzcie mi ,silnej woli u mnie naprawdę za grosz!Dlatego uwazam że nie ma najlepszego momentu na zrobienie czegoś dobrego dla siebie,bo każda chwila jest równie dobra.To niepalenie zresztą uważam za swój największy sukces w życiu,bo nie sądziłam że mogę,zreszta nikt kto mnie znał nie sądził że to mozliwe:]

Ale co ja tu Wam przynudzam:] Zobaczcie jaki kalendarz zawisł na mojej ścianie;




Ja niestety dzis już do pracy na noc ide,niestety bo u nas jest dziś w dalszym ciągu dzień świąteczny wolny od pracy;na szczęście idę tylko na jedna noc i znów dwa dni wolnego:] Jeszcze nie mam w środę szkoły więc wykorzystam okazję i ruszam na poszukiwania sukienki; mamy w następnym tygodniu tzw. firmowy night out co oznacza że wszyscy ludzie z pracy idą się razem bawić.Więc kiecka jest niezbędna :] Zgłosiłam też swojego bloga do konkursu Blog Roku 2011,linka możecie znależć na pasku bocznym.Nie przyszło mi do głowy nawet,że mogłabym miec jakieś szanse,ale to świetny sposób na dotarcie do innych blogerów i ciekawych stron:]
Cieszy mnie że tak wiele osób zgłosiło chęć udziału w moim candy mimo,że jakies przebogate nie jest.Jeśli liczba chętnych będzie rosła w tym tempie przewiduję nagrodę pocieszenia.
Spadam coś jeszcze poszyć,oczywiście dla Amy (w koncu muszę jej ubrać te kozaczki!) choć w pierwszej kolejności miał być Jamie;nic mu sie ostatnio nie dostało,w kólko tylko te dziewczyny rozpieszczam i porządnie się na mnie obrazil.Będę musiała sie postarać :] 
Na koniec króciutki filmik,jak w tutejszej telewizji witalismy rok 2009 ( Dżizas,to wieki temu było!) czyli moj pierwszy Sylwek w Szkocji:]


Dziękuję za uwagę:] Dziękuję też za zyczenia Noworoczne :]

5 komentarzy :

Nane pisze...

Ha, wyczekuję na zdjęcia Amy.
Ja też nie podsumowywałam, bo po co... Warte uwagi byłoby jedynie dostanie Nane.
Ja mam standardowo kalendarz z pracy mamy ~ reklamujący jakieś leki.

marisol pisze...

Piękny kalendarz! Miło zapewne będzie przewracać kolejne kartki :)

Urshula pisze...

śliczny kalendarz!!!
gratuluję zaprzestania palenia!ja przestałam palić w 2004 i powróciłam do popalania gdzieś w 2007.Teraz nie palę dużo,popalam raczej....Ale da się bez tego żyć!

Anonimowy pisze...

Piękny kalendarz!Życzę Ci w Nowym Roku wszystkiego co najlepsze!!!Serdecznie pozdrawiam!

Ruda. pisze...

śliczny kalendarz :) lubię takie klimaty! u mnie jakiś biodynamiczny z sałatami i marchewkami wisi :P

wszystkiego dobrego w nowym roku :) :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
01 09 10